Chlebek bananowy

Upodobanie do smaku słodkiego dostaliśmy w spadku po przodkach. Jesteśmy do niego ewolucyjnie uwarunkowani. To smak miłości i bezpieczeństwa. Jedzony z umiarem dodaje energii, a zgodnie z nauką Ajurwedy wzmacnia wszystkie tkanki naszego ciała, zwłaszcza układ nerwowy (glukoza jest jedynym źródłem energii dla mózgu, który to zużywa ponad 20% dostarczanego organizmowi paliwa). Może dlatego to słodycze właśnie są najczęściej jedzonymi pod wpływem emocji przekąskami.

To jeden z powodów dla których jestem przeciwnikiem totalnego detoksu cukrowego lub innych tego typu wyzwań (chyba, że jesteśmy uzależnieni fizycznie od cukru i potraktujemy to jako wstęp do trwałej zmiany sposobu myślenia o jedzeniu), co absolutnie nie oznacza, że jestem za sklepowymi słodyczami i resztą wysokoprzetworzonych produktów pełnych różnego rodzaju cukru. Ależ skąd!

Słodycze warto „oswoić”, poznać je i nauczyć się nimi zarządzać (jeść świadomie, stawiać jakość ponad ilość, delektować się). Zakazy i nakazy nie służą budowaniu dobrej relacji z jedzeniem. Złamanie sztywnych zasad prowadzi często do poczucia winy, wstydu i wyrzutów sumienia, co wyczerpuje nas z energii tak potrzebnej do pracy nad sobą. W takiej sytuacji zazwyczaj wpadamy w błędne koło podjadania lub objadania się słodyczami, by za jakiś czas ponownie wymierzyć sobie „karę” i przejść na kolejny detoks.

Zamiast tego proponuję ustalenie własnych, bardziej elastycznych, reguł „słodyczowej” gry, budowanie zaufania do siebie i równoległe wzmacnianie samokontroli. Pamiętajmy jeszcze o jednej ważnej kwestii. Pewien margines błędu (prawo do bycia niedoskonałym) jest nam niezbędnie potrzebny!
Poniżej przykładowe zasady:
– nie jadam słodyczy w samotności (w towarzystwie smakują lepiej!)
– nie jadam słodyczy na stojąco, w biegu (jeżeli nie mam czasu się nimi delektować, to po co je jeść?)
– nie jadam słodyczy gdy jestem głodna (gdy czuję głód potrzebuję czegoś wartościowego i odżywczego).

Kochani, mam dziś dla Was obiecany przepis na prosty i pyszny chlebek bananowy. Chyba przyznacie sami, że nic tak nie smakuje jak domowe wypieki!
Smacznego!

Przepis na formę o wym. 10x25cm:
Suche składniki:
100g mąki żytniej typ 2000
95g mąki żytniej typ 500
60-70g cukru trzcinowego nierafinowanego (można użyć innego)
szczypta soli
1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
1/2 płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka mielonego cynamonu (polecam ceyloński)
Mokre składniki:
3 średniej wielkości bardzo dojrzałe banany
4 łyżki dobrej jakości oleju roślinnego (u mnie oliwa z oliwek)
2 łyżki mleka (u mnie napój owsiany z wanilią)
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżeczka skórki otartej z cytryny
2 jajka.
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Piekarnik rozgrzewamy do temp. 180-185st.C
W jednej misce mieszamy wszystkie suche składniki. W drugiej rozgniatamy dokładnie widelcem banany, dodajemy pozostałe mokre składniki i mieszamy do połączenia. Łączymy zawartość obu misek i mieszamy szpatułką (nie miksujemy). Formę wykładamy papierem do pieczenia i przekładamy do niej ciasto. Wstawiamy do rozgrzanego piekarnika i pieczemy 50-55 minut (bez termoobiegu, na środkowej półce). Wyjmujemy z piekarnika, czekamy aż chwilę przestygnie, kroimy i delektujemy się każdym kęsem 🙂

Ps. Do ciasta można dodać rodzynki, suszoną żurawinę, pokrojone orzechy lub kawałki czekolady, choć ja akurat najbardziej lubię w wersji podstawowej 😉

Komentarze: 6

  1. Ola Piszczatowska says:

    Ach, od samego patrzenia robi sie cieplo na sercu i zoladku. Zaraz biegne po skladniki… Ciekawa jestem, czy wyszloby bez jajek?

    • Kamila Wrzesińska says:

      Cieszę się! Chlebek wyjdzie również bez jajek. Już banany świetnie wiążą ciasto, ale można jeszcze dodać napar z siemienia lnianego. Czubatą łyżkę mielonego lnu wystarczy zalać wrzątkiem (4-5 łyżkami gorącej wody), zamieszać i dostawić aż przestygnie i zrobi się kleik. Całość dodać do ciasta zamiast jajek. Doświadczyłam ostatnio niedoboru witaminy B2, której jaja są świetnym źródłem, dodałam je więc do ciasta celowo 🙂 Zresztą jajka to skarbnica wielu składników odżywczych, luteiny, lecytyny i kilku innych cennych związków.

  2. Natalia says:

    Dziękuję za przepis, w tym tygodniu będę piekła, mam nadzieję że się uda i dzieci będą miały pyszną i zdrowa przekąskę do szkoły:) pozdrawiam serdecznie

    • Kamila Wrzesińska says:

      Trzymam kciuki za udane wypieki i czekam na wieści! Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam ciepło 🙂

      • Ola Piszczatowska says:

        No i wyszedl przepyszny! Dzis popelniam nowy, na przekaske do szkol i prac 🙂 Uwielbiam takie ciasta, ktore sa szybkie, pyszne i wychodza 😉

        • Kamila Wrzesińska says:

          Bardzo się cieszę Pani Olu! 🙂 Dziękuję za dobre wieści!

Skomentuj Natalia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *