Sałatka z faszerowanymi ziemniakami
Kochani, dziś kilka słów na temat ziemniaków. Kiedyś były podstawą polskiej kuchni, ostatnimi czasy straciły swą popularność i ustąpiły miejsca makaronom i kaszom. Nie cieszą się dobrą sławą. Często słyszę pytanie, czy ziemniaki są tuczące. Nie, nie są. Kompletnie nie ma sensu wskazywanie jednego winowajcy, bo za przybieranie na wadze odpowiada zazwyczaj zbiór nieprawidłowych nawyków, nie zaś jedzenie ziemniaków 🙂 Jeżeli lubicie, to z czystym sumieniem możecie się nimi delektować. W dzieciństwie ziemniaki uwielbiałam i w zasadzie tylko one budziły moje zainteresowanie podczas obiadu 🙂 Teraz bywają w naszej kuchni raczej sporadycznie z trzech powodów. Po pierwsze są bardziej czasochłonne, po drugie rzadko udaje się kupić naprawdę smaczne ziemniaki, po trzecie do warzywnych sosów, które uwielbiamy znacznie bardziej pasują makarony 🙂
Ziemniaki są lekkostrawne i niskokaloryczne (na 100g przypada średnio 77kcal). Są prawdziwą skarbnicą potasu, do tego źródłem umiarkowanych ilości witamin z grupy B i magnezu, a także pierwiastków śladowych, takich jak żelazo, cynk, miedź i jod. Najwięcej wartości odżywczych mają wczesne odmiany ziemniaków i jeżeli chcemy te wartości zachować i zminimalizować straty podczas obróbki kulinarnej, wystarczy ziemniaków nie obierać, tylko pozostawić w mundurkach. Gotowane i pieczone mają wysoki indeks glikemiczny, jednak po ich przestudzeniu sytuacja wygląda inaczej. W wyniku tego procesu zmienia się struktura skrobi, która staje się oporna na działanie enzymów trawiennych. Ziemniaki w sałatce działają na biochemię naszego organizmu zupełnie inaczej niż gorące podane do obiadu. Do tego skrobia oporna staje się prebiotykiem – karmą dla niezwykle pożytecznych mieszkańców naszych jelit – bifidobakterii i przestawicieli gatunku Lactobacillus.
W dzisiejszym przepisie „wycisnęłam” z ziemniaków wszystko co najlepsze 😉 Upiekłam je w mundurkach i zjadłam na zimno w formie prostej, pysznej i pełnowartościowej sałatki! Polecam na lunch lub kolację.
Przepis na 1 porcję:
Garść liści szpinaku
2-3 ziemniaki
Farsz:
2 łyżki sera ricotta
50g łososia wędzonego na ciepło
posiekana świeża bazylia
1/2 łyżeczki soku z cytryny
szczypta soli i świeżo mielonego pieprzu
Sos:
1 łyżeczka oliwy z oliwek
1 łyżeczka octu balsamicznego
1 łyżka posiekanego szczypiorku.
Piekarnik nagrzewamy do temp. 200 st. Ziemniaki dokładnie myjemy, układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy ok. 1h. Po godzinie wymujemy z piekarnika, przekrajamy na pół, łyżką wyjmujemy część miąższu i mieszamy widelcem z pozostałymi składnikami farszu. Każdą połówkę oprószamy solą, nakładamy do niej farsz i wstawiamy do piekarnika na 10 minut. W miedzyczasie przygotowujemy szpinak, polewamy sosem, na nim układamy przestudzone ziemniaczki i posypujemy szczypiorkiem.