Śniadanie idealne!

Dobre śniadanie to podstawa 🙂 Codzienny rytuał, bez którego nie wyobrażam sobie życia! To mnóstwo energii i cudowne samopoczucie od rana! To większa odporność na stres i trudności dnia powszedniego. Zawsze wstaję odpowiednio wcześnie, by móc zjeść je bez pośpiechu, celebrując każdy kęs i ciesząc się smakiem. To jak potoczy się dzień nie zawsze jest przewidywalne i zależne od nas, za to poranki mamy „pod kontrolą”. Dlatego tak ważne jest śniadanie. Takie, które będzie niezwykłą przyjemnością i przyniesie nieocenione korzyści dla zdrowia (i urody ;))!

Każdy dzień zaczynam od ciepłej wody z sokiem z owoców granatu, popijam nią łyżeczkę mielonych ziaren ostropestu, a potem przychodzi czas na śniadanie. Jesienią, zimą, wczesną wiosną zawsze na ciepło. W drugiej połowie maja wkrada się w moje śniadania większe urozmaicenie 🙂 Wtedy właśnie staram się wykorzystać maksymalnie dość krótki sezon na owoce jagodowe i te należące do rodziny różowatych jak wiśnie, czereśnie (owoce wiśni ptasiej :)), morele, brzoskwinie czy śliwki. Wszystkie one kryją w sobie cudowną moc i potencjał antyoksydacyjny. Są źródłem niezliczonej ilości przeciwutleniaczy takich jak antocyjany i kwercetyna. Do owoców dodaję płatki owsiane będące wspaniałym źródłem witamin z grupy B, magnezu i żelaza, a także beta-glukanu – niezwykłego związku z grupy polisacharydów, mającego potwierdzone w licznych badaniach naukowych właściwości immunostymulujące (czyli wzmacnia odporność, a przy okazji obniża poziom cholesterolu i cukru we krwi i usprawnia pracę jelit). Do płatków zawsze dodaję orzechy bądź nasiona oleiste takie jak pestki dyni, ziarna słonecznika, sezamu, maku, lnu. Są skarbnicą jedno i wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, witaminy E, magnezu, wapnia, żelaza, cynku, miedzi i manganu, a także fitosteroli zmniejszających ryzyko wystąpienia miażdżycy i zawału serca. Wszystko przyprawiam „przeciwbólową” gałką muszkatołową, zwiększającym wrażliwość insulinową cynamonem i niezwykle „bogatym” sproszkowanym ziarnem kakaowca. Polecam!

Przepis na 1 porcję:
Mus bananowo-czereśniowy:
1 duży dojrzały banan
duża garść czereśni (bez pestek)
1 łyżeczka pasty tahini
1/2 szklanki mleka owsianego (może być inne)
Miksujemy wszystkie składniki. Przelewamy do miseczki.
Pieczone płatki owsiane (można przygotować znacznie większą ilość i przechowywać w słoiku do 2 tygodni):
3-4 łyżki płatków owsianych
1 łyżka pestek dyni
1 łyżeczka ziaren sezamu
1/2 łyżeczki 100% kakao
szczypta gałki muszkatołowej i cynamonu
1 łyżeczka oleju kokosowego
1 łyżeczka syropu klonowego (można użyć płynnego miodu)
Piekarnik rozgrzewamy do temp. 160st.C. Naczynie żaroodporne lub blachę do pieczenia smarujemy odrobiną oleju. Wsypujemy wszystkie suche składniki, mieszamy, dodajemy olej kokosowy i syrop i jeszcze raz mieszamy. Wstawiamy do piekarnika na 15 minut (z funkcją termoobiegu), w międzyczasie mieszamy 2 razy łyżką. Płatki przesypujemy do miseczki z musem.
Do podania:
Świeże i suszone/liofilizowane owoce.
Smacznego!

Komentarze: 6

  1. Piotrek says:

    Pani Kamilo, dlaczego akurat ostropest? I czy ma znaczenie czy zażywam go rano czy wieczorem?

    • Kamila Wrzesińska says:

      Ostropest to prawdziwy cud natury – to roślina, której w dzisiejszych, „szalonych” czasach potrzebujemy bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Chroni i regeneruje wątrobę, wspiera proces detoksykacji, działa przeciwzapalnie. Można go spożywać zarówno rano jak i wieczorem. 1-2 łyżeczki dziennie to porcja w sam raz 🙂 Więcej na temat wątroby tu: http://www.zielonytalerz.pl/fascynujaca-watroba-i-rewitalizujacy-koktajl/ Pozdrawiam ciepło

  2. Anett says:

    Hej! Sok z owoców granatu wyciskasz na bierząco czy kupujesz??:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *