Latte my love

latte

Uwielbiam smak i zapach kawy o poranku 🙂 Piję ją w zasadzie tylko dla przyjemności, bo znacznie skuteczniej stawia na nogi kubek ciepłej wody z sokiem z cytryny i pożywne śniadanie. Pamiętajcie, by nie pić kawy na czczo (podrażnia błonę śluzową żołądka), nie przesadzajcie z jej ilością (2-3 dziennie – nie więcej :)) i uzupełniajcie niedobory, które może powodować – wodą i pełnowartościowymi posiłkami. Kawa pomogła mi rozstać się z uzależnieniem od nikotyny – paczka papierosów kosztowała mniej więcej tyle, co kawa w kawiarni, więc nagradzałam się za niepalenie, właśnie wypijaną w kawiarni kawą (to była jednocześnie wymiana nawyków i nagroda). Naukowcy badający siłę nawyków twierdzą, że nie da się całkowicie wykorzenić tych, które mamy, ale można zastępować je innymi (zdrowszymi!) i tak też było w moim przypadku! W ten sam sposób możemy zmienić swoje zwyczaje żywieniowe. Zastępować niezdrowe zdrowymi przy równoczesnym nagradzaniu się za sukcesy (najlepszą nagrodą jest zdrowie, dobre samopoczucie i szczupła sylwetka)! Pieniądze których nie wydamy w cukierni czy fast-foodowych barach, możemy odłożyć na zakup dobrej książki, wyjście do kina, teatru, masaż czy manicure 🙂 Zastanówcie się jakie uczucia wiążecie z jedzeniem niezdrowych przekąsek typu słodycze, chipsy czy też z jedzeniem (nawet tym zdrowym) w nadmiarze. Jakie odczuwacie korzyści? Jeżeli czujecie się zrelaksowani, bezpieczni, spokojni, szczęśliwsi, to poszukajcie innego zachowania, które przyniesie te same zalety, a bez skutków ubocznych w postaci zgromadzonych dodatkowych kilogramów tłuszczu. To może być aktywność fizyczna lub medytacja. Możecie zmieniać nawyk stopniowo, modyfikując wzorzec zachowania co jakiś czas, byle małymi krokami do przodu, w dobrym kierunku. Gdy byłam osobą palącą myślałam, że uwielbiam palić i że papierosy dają mi poczucie wolności. Ale czy faktycznie tak było? De facto papierosy mnie zniewalały, rządziły mną. Prawdziwie wolna poczułam się dopiero gdy udało mi się zerwać z nałogiem. Podobny schemat przeszłam ze słodyczami… I stopniowo się od nich uniezależniałam. Po wielu latach walki z własnymi słabościami i demonami czuję się o wiele silniejsza. To daje ogromną satysfakcję. Dobrze się czasem potknąć, by poczuć frajdę z podniesienia się! Powodzenia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *