Sekrety skutecznej diety
Kochani, na początek wyjaśnijmy jeszcze raz czym właściwie jest dieta Dieta to sposób odżywiania. To zbiór zwyczajów dotyczących wyboru produktów spożywczych i sposobu ich przygotowania. Dieta określa ilość i jakość spożywanych przez nas posiłków. To sposób na zaspokajanie naszych potrzeb pokarmowych.
Płynie z tego prosty wniosek – każdy z nas (przez całe życie) jest na diecie. Chciałabym raz na zawsze rozprawić się z przekonaniem, że diety nie działają. Racjonalna dieta działa! Ba! Potrafi czynić cuda Jedyne co nie działa w długofalowej perspektywie, to krótkoterminowe rozwiązania!
Co zatem jest kluczem do trwałej zmiany sposobu odżywiania i trwałych efektów?
Po pierwsze: PRZYJEMNOŚĆ!
Przyjemność jest siłą napędową w życiu każdego z nas. Gdyby jedzenie i seks nie były przyjemnością, pewnie już dawno nasz gatunek przestałby istnieć. Na szczęście motywacja do przyjemności nie jest potrzebna i to rozwiązuje zasadniczy problem, z którym borykamy się w temacie zdrowego odżywiania i zmiany nawyków. Właściwie wystarczy zadbać o przyjemność jedzenia, by pozbyć się problemu z motywacją raz na zawsze. Warto przy okazji zastanowić się czym właściwie jest przyjemność. Przyjemność wywołuje pozytywne emocje. Coś co jest przyjemne sprawia nam radość. Czystej przyjemności nie mącą wyrzuty sumienia ani poczucie winy, kac moralny ani fizyczny, złe samopoczucie ani niezadowolenie. W przyjemność nie jest wpisane cierpienie. Myślę, że nie poświęcamy przyjemności należytej uwagi, nie przyznajemy sobie do niej prawa. Zróbmy sobie listę codziennych drobnych czynności, które budzą w nas pozytywne emocje i zacznijmy je świadomie praktykować! Doszłam ostatnio do dość prostego i oczywistego wniosku, że przyjemność odczuwam tylko wtedy, kiedy jestem w coś w pełni zaangażowana, gdy moja uwaga skupiona jest na tym co akurat robię. Gdybym była rozkojarzona, a myśli uciekałyby od tego co tu i teraz, mogłabym jeść coś pysznego, pić najlepszą kawę pod słońcem, przebywać w cudownym miejscu i towarzystwie, a nie doświadczać w związku z tym żadnej przyjemności, właściwie mogłabym tego nawet nie zauważyć (bo myślami byłabym zupełnie gdzie indziej!)
Pisząc krótko – UWAŻNOŚĆ jest w cenie! Celebrujmy miłe chwile Rozsmakujmy się w życiu!
WOLNOŚĆ WYBORU
Przyznanie sobie prawa do wolności żywieniowej jest moim zdaniem kluczem do trwałych zmian. Ciężko mi wyobrazić sobie szczęśliwe życie spędzone za „kratami” słów „nie mogę”, „nie powinnam”, „muszę”, „powinnam”.
Jako dorośli mamy możliwość wyboru tego jak będzie wyglądał nasz sposób odżywiania, co, kiedy i ile będziemy jeść, a czego jeść nie chcemy i nie będziemy. Dotyczy to zarówno osób zdrowych jak i cierpiących na alergie pokarmowe czy celiakię. Wszyscy mamy wybór, a nie obowiązek. Za niektórymi wyborami stoją niekorzystne dla naszego zdrowia konsekwencje, ale jeżeli taki nasz wybór, to nikomu nic do tego. My decydujemy, jesteśmy za siebie odpowiedzialni i akceptujemy ewentualne konsekwencje.
Wolność to fundamentalne prawo człowieka, a więzienia, które budujemy w swoich głowach łamią tylko naszego ducha i nas unieszczęśliwiają.
Zakazy na dłuższą metę nie działają, bo, jak napisał Miłosz Brzeziński w jednej ze swoich książek, „(…) człowiek ma wewnętrzny mechanizm, który od razu czyni interesującym to, czego mu się zabrania.” i trudno się z tym nie zgodzić
Każdy z nas ma potrzebę autonomii, czyli samodzielności i niezależności w decydowaniu o sobie. Dbajmy o nią
DIETA NISKOINFORMACYJNA
Każdego dnia pochłaniamy tysiące nowych informacji. Większość z nich jest dla naszego mózgu jak „puste kalorie”. Jałowe, bezwartościowe, a przy tym uzależniające. Odżywianie i odchudzanie to chwytliwe, przykuwające uwagę, tematy. Choć wiedza na temat żywienia człowieka specjalnie się nie starzeje, to jesteśmy stale zalewani nowymi doniesieniami z dietetycznego świata. Łatwo się w tym wszystkim pogubić. Zamiast rozwijać swoją zdrowotną i żywieniową świadomość, toniemy w gąszczu informacji. Dlatego proponuję dietę „niskoinformacyjną”. Zróbmy detoks umysłu i sprawdźmy jego spektakularne efekty! Skupmy uwagę na tym co dla nas ważne. Przyjmijmy, że na dzień dzisiejszy nasza wiedza na temat odżywiania i odchudzania jest wystarczająca do tego by zacząć działać. Teorii już dość, teraz czas na praktykę. Nie dajmy się rozpraszać nowymi koncepcjami i przepisami. Zmieniając co chwila dietę czyli model odżywiania, nie dajemy sobie szansy na sukces ani czasu na efekty. Wykorzystajmy prawo minimalizacji wysiłku i nie szukajmy ciągle nowych pomysłów na śniadanie, obiad czy kolację. Łatwiej i szybciej bazować na tych, które już znamy. Sprawdzonych i prostych, takich, które budzą naszą „sympatię”. Nowe nie znaczy lepsze Czas, który do tej pory poświęcaliśmy na szukanie nowych inspiracji, przeznaczmy na zakupy i gotowanie Efekty gwarantowane!
WŁASNA DIETA
Różnimy się. Pod wieloma względami. Jesteśmy na różnym etapie życia, mamy różne upodobania kulinarne, uwarunkowania genetyczne i środowiskowe, możliwości czasowe i finansowe. Prowadzimy odmienny tryb życia, mamy różne osobowości, słabości, choroby, itd. Dlatego choć zasady zdrowego odżywiania są dość uniwersalne, to nie istnieje jedna uniwersalna dieta dobra dla każdego. Sekretem skutecznej diety jest jej „indywidualność”, dopasowanie do naszych preferencji, potrzeb i możliwości. Stwórzmy własną definicję zdrowej diety. Zastanówmy się jaką wartością jest dla nas zdrowie, pamiętając, że to stan pełnego dobrego samopoczucia zarówno fizycznego, psychicznego jak i społecznego. Weźmy też pod uwagę, że zdrowie jest naszym zasobem, a nie celem życia.
Na bazie wiedzy, którą już mamy, ustalmy własne, realne, a nie „idealne”!, zasady odżywiania. Takie z którymi będzie nam komfortowo. Pomyślmy co lubimy i chcemy jeść, z czego na pewno nie chcemy rezygnować, co jest dla nas korzystne, a co szkodliwe, po jakich posiłkach dobrze się czujemy, a które wyraźnie nam nie służą, jakie porcje są dla nas odpowiednie byśmy nie chodzili głodni, a mieli energię do działania. W końcu jedzenie to źródło energii i materiałów do budowy każdej komórki naszego ciała. Jedzenie ma znaczenie!
WYROZUMIAŁOŚĆ
Chęć zrozumienia motywów swojego postępowania i wybaczanie sobie różnego rodzaju potknięć to solidny fundament wytrwałości w działaniu. Im więcej w nas wyrozumiałości i życzliwości wobec siebie, tym więcej mamy energii do wprowadzania zmian. Surowa samokrytyka nie jest najlepszym „narzędziem” rozwoju. Zamiast podcinać sobie skrzydła, okażmy sobie odrobinę współczucia i wsparcia. I nie chodzi o to by folgować sobie w każdej sytuacji i być wobec siebie dla odmiany bezkrytycznym, ale by zaakceptować fakt, że wszyscy jesteśmy niedoskonali. Jesteśmy bardziej wrażliwi i podatni na wpływ otoczenia niż byśmy chcieli. Może i popełniamy szereg różnych błędów, ale inaczej niczego byśmy się nie nauczyli. W każdy proces zmian wpisane są potknięcia. Wyciągajmy z nich wnioski, dajmy sobie czas na refleksje i bądźmy dla siebie wyrozumiali