Śliwkowa jaglanka dla zdrowia i urody
Wyjrzałam dziś rano przez okno. Pachniało jesienią. Pomyślałam o śliwkach. I rozgrzewającej kaszy. Jaglanej jestem wdzięczna za niezwykłe właściwości. Wyprowadziła mnie kiedyś z wyjątkowo paskudnego i bolesnego zapalenia zatok. Od tamtej pory jest w naszym domu „lekiem” na katar (jedynym skutecznym, moim zdaniem). Szczerze przyznaję, że olbrzymią miłością jej nie darzę, ale wierzcie mi – w połączeniu ze śliwką i sezamem smakuje wybornie.
Fajnie tak dobrze zacząć dzień! „Wyposażona” we wszystkie niezbędne składniki odżywcze, w cudownym nastroju, mogłam spokojnie zabrać się do pracy! 😉 Polecam gorąco!
Przepis na 1 porcję:
4 łyżki suchej kaszy jaglanej
200ml mleka ryżowego
kilka śliwek
2 łyżeczki syropu klonowego
1 łyżeczka pasty tahini
1 łyżeczka oleju kokosowego
1 łyżeczka uprażonych na suchej patelni ziaren sezamu
szczypta cynamonu i soli.
Kaszę wsypujemy do garnuszka, chwilkę prażymy i zalewamy odrobiną wrzątku. Dolewamy mleko ryżowe, dodajemy szczyptę soli, po łyżeczce tahini i syropu klonowego i gotujemy 18-20 minut. Śliwki myjemy, wyjmujemy pestki i kroimy na mniejsze kawałki (jedną odkładamy na wierzch). W drugim garnuszku rozgrzewamy olej, wrzucamy śliwki, dolewamy odrobinę wody, łyżeczkę syropu i posypujemy cynamonem. Pachnie obłędnie! Dusimy ok. 10 minut pod przykryciem i miksujemy. Ugotowaną kaszę przekładamy do miseczki, dodajemy mus śliwkowy, prażone ziarna sezamu, mieszamy i dodajemy pokrojoną śliwkę. Smacznego!